mar 07 2005

czekam... kocham nadal...


Komentarze: 4
nie przypuszczalem, ze bede pisac tu z taka czestotliwoscia. codziennie... ale szczerze powiem, ze mi to pomaga...
ona nadal nie zjawila sie w szkole. widocznie musi to wszystko przeczekac. kochana moja... ja sie tylko boje, zeby ona a w tej swojej izolacji znow nie zrobila glupstwa...
nie wiem, czy mi wybaczy... ona jest bardzo wrazliwa, a ja - taki palant, zranilem ja tak mocno... ;(
rozmawialem dzis z jej najblizsza kolezanka, taka pokrewna dusza. dala mi do zrozumienia, ze karolina powoli dochodzi do siebie. jest jej ciezko, ale majac obok taka osobe, jaka jest paulina, bedzie juz tylko lepiej... tylko, ze ja tez bym chcial przy niej byc. ale paulina twierdzi, ze musze poczekac, ze nie mam sie jeszcze w to wszystko mieszac... nie wiem co mam myslec...?
moja ksiezniczka dzis mi sie snila... to byl taki piekny sen... oddalbym wszystko, by stal sie rzeczywistoscia :(
mich_ael : :
Dotyk_Anioła
08 marca 2005, 09:26
Płacz... Nie wstydź się łez... Przynoszą ulgę... Oczyszczają krwawiącą duszę... Zaświeci nam słońce, zobaczysz...
*linka*
07 marca 2005, 22:16
Jakoś tak coś mnie tknęło, żeby przeczytać Twojego bloga... Zaczęłam od najwcześniejszych notek, skończyłam na najdawniejszych (a nie ma ich wiele :>). Dlaczego? Bo te najnowsze mnie wzruszyły. Po ich przeczytaniu miałach łzy w oczach... Może dlatego, że sama tak bardzo kocham... Nie wyobrażam sobie bez tej osoby mojego życia... I dlatego kiedy myślę, przez co przechodzicie teraz Ty i Twoja ukochana... serce mi się kraje. Nie wytrzymałabym bez niego nawet jednego dnia... Wierzę w prawdziwą miłość. A taka nie kończy się ot, tak po prostu... Z dnia na dzień. Słowa potrafią bardzo ranić... Czasami bardziej niż czyny. Czasami trudno jest wybaczyć i wymazać coś z pamięci. Ale jeżeli naprawdę się kocha, wszystko jest możliwe. I dlatego wierzę, że jeszcze się Wam ułoży. To się nie może tak po prostu skończyć. Mówią, że cierpienie uszlachetnia. I chyba coś w tym jest. A poza tym przez to zdarzenie wydajesz się być bardziej dojrzały. Tamte pierwsze notki były
Dotyk_Anioła
07 marca 2005, 18:52
Zauważyłam link... Dopiero teraz... I opis... Zraniona dusza... Tak... Ten chyba do mnie najbardziej pasuje... Dziękuję... Niestety linków dodawać nie umiem... Ale coś wymyślę... Przeczytałeś moje całe archiwum? Hmmm to teraz wiesz jak jest... Wiesz co czuję... Gratuluję wytrwałości, bo nie wiem czy mi chciałoby się na Twoim miejscu czytać 89 notek... Dziękuję...
Dotyk_Anioła
07 marca 2005, 18:48
Pisz, pisz... To pomaga... Mi przynajmniej bardzo... Ułoży się zobaczysz... Wszystko jest na dobrej drodze... Czekaj... Miej nadzieję... Pozdrawiam!

Dodaj komentarz