po miesiacu...
Komentarze: 1
zyje w pustce. tak, wiem, mam znajomych, na ktorych moge polegac, ale to wszystko... przeciez juz nic nie zwroci jej zycia...
mija miesiac od jej samobojczej smierci, a ja caly czas czuje, jakby zrobila to wczoraj. kazdy z jej otoczenia zadaje sobie pytanie "karolina? ona i samobojstwo? miala przeciez niemal wszystko czego chciec mozna"...
obwinialem sie o jej czyn. ale poszedlem do psychologa, to mi bardzo pomoglo, jednak tesknoty nikt mi nie zabierze, nawet zadna terapeutka, prawda?
mimo, ze fizycznie nie jest juz tu, na tym swiecie, to ja zawsze bede ja kochal. zawsze. te kilka miesiecy z naszego wspolnego zycia... ja po prostu nigdy tego nie zapomne...
codziennie przegladam zdjecia. jej zdjecia. nasze zdjecia.
pewna kolezanka z klasy, a karoliny przyjaciolka, zbliza sie, ja to widze. widze, ze moze cos do mnie miec.
ale serce to ja mam zamkniete.
Dodaj komentarz