Komentarze: 0
pogrzeb... byl najgorszym przezyciem w moim zyciu. jej rodzina, przyjaciele, znajomi ze szkoly, nawet paru nauczycieli. to bylo przygnebiajace, byc jednym z placzacych nad jej grobem.
i choc juz wiele osob temu zaprzecza, ja czuje sie winny tego co sie stalo. ale z drugiej strony mieszka we mnie namiastka zlosci, bo to co ona zrobila... bylo takie egoistyczne! miala taka kochajaca rodzine... dwa dni po pogrzebie urodzili sie bratankowie, na ktorych tak czekala. jak mogl sie czuc jej brat? mlodsza siostra popelnia samobojstwo, a zona rodzi mu dzieci mniej wiecej w tym samym czasie. szczescie przez lzy rozpaczy? wspolczuje...
karolina miala takie plany. nawet ja bylem w nich uwzgledniony. ale juz nic nie przywroci jej zycia, a ja czuje, ze juz nikogo nie pokocham tak jak jej. powiedziano mi, ze nie powinienem sie zamykac. nie zamykam sie. bede zyl z miloscia do kogos, kto nie zyje. to jest naprawde silniejsze ode mnie.